Polski Związek Motorowy

W środę Dakar powoli zacznie przemieszczać się na południe w kierunku Valparaiso. Bliskość mety nie oznacza, że będzie łatwiej. Wręcz przeciwnie, najbliższe dwa odcinki specjalne mają powyżej 600 km i prowadzą przez grząskie wydmy oraz wielkie połacie fesz feszu. Czas na ostateczną rozgrywkę!

Zjazd na biwak w Iquique i położenie samego obozowiska chyba na każdym uczestniku rajdu zrobiły ogromne wrażenie. Nawet jeśli niektórzy rajdowcy już kilka razy wcześniej mieli okazję podziwiać tę wyjątkową panoramę. Niesamowity jest fakt, że w tym kurorcie od początku XX wieku nie spadła ani jedna kropla deszczu! Kierowcy w środę będą kontynuować przemieszczanie się przez te niezwykle suche obszary Chile.

W pierwszej części odcinka specjalnego, który nie jednego doprowadzi do granic wytrzymałości, zawodnicy mogą spodziewać się piachu, piachu i jeszcze raz piachu. Droga kierować będzie na południe wzdłuż wybrzeża Pacyfiku. Dalej czeka ich sekcja neutralizacji, gdzie nie będzie mierzony czas, jednak zawodnicy nadal będą poruszać się bezdrożami. Druga część odcinka rozpocznie wymagające sekcja fesz feszu. Pokryci kurzem kierowcy i samochody wjadą następnie na dawne górnicze drogi, prowadzące do położonych niedaleko kopalni. Ta część trasy pozwoli ponownie rozwinąć większe prędkości, dając zmęczonym dakarowcom trochę frajdu z jazdy.

Meta 10. etapu jest zlokalizowana w Antofagaście, mieście którego opisu nie znajdziemy chyba w żadnym przewodniku turystycznym. Wszystko dlatego, że goście z zagranicy raczej tu nie zaglądają. Jest to miasto portowe o bardzo długich tradycjach górniczych, a jego jedyną atrakcją jest naturalny łuk skalny La Portada zlokalizowany u wybrzeży, bardzo blisko miejsca, gdzie z biwakiem rozłoży się Dakar.

Przed nami 631 km odcinka specjalnego i zaledwie 58 km dojazdówki.