Pieszy na przejściu.

Od dwóch lat trwają z inicjatywy posłanki PO Beaty Bublewicz prace Podkomisji Sejmowej pracującej nad propozycją zmiany w Kodeksie Drogowym, polegającej na innym opisie pierwszeństwa pieszego przy przechodzeniu przez jezdnię w miejscu oznaczonym, czyli na popularnej zebrze.

Problem wydaje się być pozornym, pieszy na oznakowanym przejściu ma pierwszeństwo i kierowcy muszą to uwzględnić. Okazuje się jednak, że kiedy powstawał ten przepis, o jego zapisie w Kodeksie Drogowym zadecydowało błędne tłumaczenie z języka angielskiego Konwencji Wiedeńskiej. Zapis o „pieszym zbliżającym się do przejścia” przetłumaczono jako „pieszy wchodzący na przejście”. Ten niewielki wydawałoby się błąd ma istotne znaczenie dla oczekiwanych zachowań kierowcy, bowiem literalna analiza aktualnego zapisu obliguje kierowcę do zatrzymania pojazdu przed przejściem dla pieszych, gry pieszy postawi stopę na tym przejściu, podczas gdy zapis Konwencji jest szerszy i takie obligo nakłada na kierowcę, gdy ten widzi, że pieszy dochodzi do przejścia i chce z niego skorzystać, by znaleźć się po drugiej stronie drogi.

Propozycja poprawki do ustawy Prawo o ruchu drogowym tylko pozornie jest prosta. Dyskusja jaka wywiązała się w parlamencie, a także w obserwujących ją mediach dotyczy spodziewanych skutków wspomnianej zmiany. Jeżdżąc po sąsiednich krajach, choćby Austrii, czy Niemczech zauważamy, że w tych krajach zbliżanie się do przejścia nawet pojedynczego pieszego powoduje, że ruch drogowy natychmiast wręcz zamiera. Nie ma wątpliwości co do potrzeby zmiany zapisu. Wątpliwości dotyczą dodatkowych warunków jakie ma spełnić pieszy, by nie doszło do nieszczęśliwego wypadku. W opinii części dyskutantów należy ustawowo określić w jaki sposób pieszy ma zasygnalizować chęć wejścia na przejście i zobowiązać pieszego do upewnienia się, czy jadący pojazd w określonych warunkach (prędkość pojazdu i odległość od przejścia, widoczność np. w nocy) ma szansę zatrzymać się przed przejściem.

Przeciwnicy obciążania pieszego dodatkowymi obowiązkami wskazują na nierealność niektórych propozycji, bowiem wśród pieszych są także niewidomi i pieszy nie ma możliwości „na oko” ocenić prędkości pojazdu, a już tym bardziej szansy pojazdu za zahamowanie w aktualnych warunkach na drodze.

Zwolennicy wskazują na odmienną sytuację na drogach dziś i w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy uchwalano Konwencję. Dziś szczególnie młodzi ludzie korzystając ze słuchawek nie słyszą nadjeżdżającego pojazdu, idąc mają wzrok skupiony na telefonie komórkowym, wchodzą na jezdnię w sposób nie kontrolowany, wreszcie coraz popularniejsze bieganie skutkuje wbieganiem, a nie wchodzeniem na przejścia. A jak pojawią się bezszelestne samochody elektryczne będzie jeszcze gorzej.

Wszyscy są zgodni w jednym, potrzebna jest zmiana mająca na celu zwiększenie bezpieczeństwa pieszych na przejściach. Co o tym myślicie? Zapraszamy do dyskusji na naszych łamach.

 

cedro

News

Robert Werle
Z wielkim żalem i smutkiem informujemy, że w dniu 27 grudnia 2018 r. w wyniku... więcej
Biuletyn PZM - Grudzień 2018
Koniec grudnia to czas podsumowań oraz oceny mijającego roku. Ostatnie... więcej
Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych 2018
Pomimo deficytu budżetowego, pomimo przeciwności, pomimo deszczu i śniegu -... więcej
18 listopada 2018r. - specjalny dzień
18 listopada 2018 r. przypada Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych.... więcej
XI Rajd Seniora
Automobilklub Wielkopolski zaprasza na XI Rajd Seniora, który odbędzie się w... więcej
Biuletyn PZM - Październik 2018
Drodzy Czytelnicy! Koniec lata oraz początek jesieni to jeden z... więcej
„Nie skreślaj życia tak prędko”
Nadmierna prędkość oraz jej niedostosowanie do warunków drogowych to jedna z... więcej

Strony

- Archiwum