Polski Związek Motorowy

 Maciek i Szymek szlifują kartingowa formę, w miniony weekend wystąpili w drugiej i ostatniej odsłonie WSK Champions Cup. Zawody odbyły się na torze La Conca w Muro Leccese. Młodzi gdańszczanie po raz kolejny wykazali się doskonałą dyspozycją i pomimo problemów, które towarzyszyły im przez większość zmagań zdobyli cenne punkty.Tradycyjnie na zawodach rangi WSK pojawiają się najbardziej znane nazwiska na świecie, obsługiwane przez fabryczne teamy, dziesiątki ambitnych kierowców, skoncentrowanych na dążeniu do celu. Wśród nich reprezentanci Automobilklubu Morskiego bracia Szyszko.

 Niestety weekend nie zaczął się zbyt optymistycznie. Młodszy z braci Maciek wykręcił dopiero 38 czas podczas sesji kwalifikacyjnej. To sporo poniżej oczekiwań. Sobotnie heaty to kontynuacja przygód ze spadającym zderzakiem, a także, co zdarza się rzadko - problem ze sprzętem. W drugim heat’cie kart Maćka nie odpalił na czas przez co musiał gonić resztę stawki osiągając czwarty czas wyścigu. Kolejny bieg eliminacyjny to problemy z zacinającym się gazem. Limit pecha przełamał ostatni heat, w którym Maciek uplasował się na doskonałym 8 miejscu. Dało mu to dużo pozytywnego wiatru w skrzydła i w półfinale startując z 19 pozycji, po walce koło w koło, wyścig ukończył na 10 pozycji zdobywając pierwszy punkty w nowej kategorii. W finale tuż po starcie awansował, dobrą passę przerwał deszcz, sędziowie zatrzymali wyścig, po restarcie na torze pojawiły się flagi SLOW, w tym czasie jeden z zawodników uderzył w Maćka, który zmuszony był kolejny raz odrabiać straty z końca stawki. Rundę ukończył na 23 miejscu.

 Starszy z braci Szymek rozpoczął od uzyskania 23 czasu na treningu oficjalnym. W wyścigach eliminacyjnych jechał równo kończąc je kolejno na 23, 18 i 19 miejscu. W półfinale już na pierwszym okrążeniu stracił zderzak, który wg przepisów zamontował w wyznaczonym do tego miejscu tracąc około dwadzieścia sekund. Przekreśliło to szanse na dobry wynik, na mecie zameldował się dopiero na 21 miejscu. W finale nie dopadły go tak często pojawiające się w tym sezonie problemy ze zderzakiem, wiec zaprezentował doskonałą jazdę i zawody ukończył na 16 pozycji zdobywając kolejny punkt w WSK Champions Cup.Podsumowując zawody można mówić o pechu, i walce ze sprzętem, ale lepiej wspomnieć o udanym weekendzie wśród najlepszych kierowców świata, o świetnym treningu i kolejnym dniach za kółkiem w pogoni za pasją i realizacją marzeń. Już za niespełna dwa tygodnie bracia Szyszko wezmą udział w kolejnych dużych zawodach czyli Winter Cup. W klasie Maćka zgłoszonych już jest 75 kierowców, w Szymka 40. Podziękowania dla zespołu Speedkart, Karola Basza, Kamila Wódki oraz rodziców i dziadków.

 Media4U - Łukasz Iwaniak