Polski Związek Motorowy

Sankt-Petersburska Akademicka Filharmonia im. Dmitrija Dmitrijewicza Szostakowicza gościła Galę FIA. Nagrodzono mistrzów w sporcie samochodowym, kartingu i po raz pierwszy - w grze Gran Turismo. Jedynym polskim czempionem FIA był w tym roku Kuba Przygoński. Kierowca ORLEN Team odebrał wraz z Tomem Colsoulem Puchar Świata w rajdach terenowych.

Debiutantem Roku ponownie wybrano Charlesa Leclerca. Głosowanie przeprowadziła Komisja Kierowców FIA, a jej szef Tom Kristensen odebrał trofeum w imieniu Leclerca, który nie mógł przylecieć z powodu choroby.

Nieobecny był również Teemu Suninen (kolizja terminów z Monza Rally Show), który w głosowaniu kibiców otrzymał nagrodę FIA Action of the Year - za ratowanie podczas Rajdu Finlandii.

Osobowością roku kibice wybrali Lewisa Hamiltona, na zakończenie gali uhonorowanego po raz piąty trofeum dla mistrza świata F1. - Nie byłoby mnie tutaj bez tego niesamowitego zespołu - powiedział Lewis, który chciał zabrać rodziców do Petersburga, ale tata i mama nie otrzymali na czas wizy. - Tylu ludzi pracowało na ten sukces. Nie dokonałbym tego bez nich. Te sześć lat z Mercedesem to dla mnie naprawdę przywilej. Po 10-godzinnych negocjacjach z Toto podpisałem nowy kontrakt na dwa lata. Nie wiem, jak długo jeszcze będę się ścigał. W tej chwili dwa lata wygladają dla mnie OK.

- To mój najciężej wywalczony tytuł, ale tak miało być - mówił Sébastien Ogier po odebraniu szóstego trofeum mistrza WRC. - Sezon był bardzo ekscytujący - w samochodzie, a także dla kibiców. Fajnie, że walczyliśmy do ostatniego rajdu.

Julien Ingrassia, również sześciokrotny mistrz świata, zauważył, że puchary dla kierowcy i pilota powinny być tych samych rozmiarów. - Może w przyszłym roku - wyraził nadzieję pilot Ogiera.

Prezes RAF, Wiktor Kirianow otrzymał nagrodę specjalną FIA. Specjalną nagrodą prezydenta FIA uhonorowano Toto Wolffa i Nikiego Laudę - nieobecnego z powodów zdrowotnych.