Jerzy Tomaszczyk:
Zaczynam sezon od rajdu, który rozgrywa się niedaleko moich rodzinnych stron, ale z pewnością nie mogę powiedzieć, że czeka mnie moja „domowa" runda. Nie licząc okazjonalnego startu „Maluchem" przed laty, będzie to mój debiut na czeskich odcinkach specjalnych. Jazdy Fiatem 126p nie da się porównać do zaciętej rywalizacji w pucharze markowym, w którym wszystkie załogi dysponują profesjonalnie przygotowanymi, identycznymi rajdówkami. Nie tylko moje doświadczenia ze startów w pucharach pokazują, że w takich cyklach ważne jest zarówno tempo osiągane na oesach, jak i regularność. W kalendarzu mamy 7 rund, więc aby liczyć się w walce o czołowe lokaty, cenne punkty trzeba przywozić z każdej rundy. To nie będzie łatwe zadanie, bo wszyscy rywale, z którymi będziemy się mierzyć, to zawodnicy z Czech i Słowacji, mający już za sobą starty na czeskich trasach. Rajd Valasska odbywa się bardzo blisko polsko-czeskiej granicy, dlatego liczę, że zobaczymy z Łukaszem polskie flagi przy odcinkach specjalnych.