Polski Związek Motorowy

Żużel, czarny sport, speedway… Ta dyscyplina sportu zyskała już wielu kibiców, a wraz z kwietniowym LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland trafi również do Warszawy. Czym zauroczy swoich fanów?

Rekomendacja jest prosta: ponad 100 km/h – to prędkość, z którą poruszają się na prostych zawodnicy na swoich motocyklach. Bez hamulców i z opcją jazdy ślizgiem kontrolowanym – to z kolei techniczne uwarunkowania dla żużlowej maszyny.
Zdaniem dziennikarza Radia ZET, Michała Korościela o to właśnie chodzi, żeby było szybko, dynamicznie i z przypływem adrenaliny. – Ta dyscyplina jest najatrakcyjniejsza, bo są w niej proste reguły – jeździ się na motorach na granicy życia i śmierci. To nie baseball ze skomplikowanymi zasadami. Tu wygrywa najszybszy – mówi Michał Korościel.

Ireneusz Maciej Zmora, prezes najlepszego polskiego klubu żużlowego – Stali Gorzów ma na temat polskiego fenomenu żużla swoje zdanie. – Dziś ludzie mają wiele pokus i rozrywek dnia codziennego. Komputery, tablety, smartfony i inne urządzenia pochłaniają wiele czasu. Jedyną szansą na oderwanie od tego wszystkiego jest sprzedaż emocji. Żużlowcy mogą te emocje zagwarantować. Bardzo ważną sprawą jest to, iż emocje są w żużlu pozytywne, wiążą się z adrenaliną – uzasadnia.

– Warszawa ma na co dzień swoje zajęcia. W weekendy ludzie oczekują tam rozrywki i ekstremalnych emocji. Uważam, że mogą połknąć żużlowego bakcyla. Myślę, że ludzie z Warszawy najprędzej mogą zrozumieć żużlowców. Żużlowcy to nie są ładni chłopcy, oni mają w sobie też pewną treść – twierdzi z kolei komentator Tomasz Lorek.

Żużlowcy o mistrzostwo świata rywalizują w cyklu Speedway Grand Prix. Krzysztof Kasprzak, aktualny wicemistrz świata uważa, że nowy sezon będzie bardzo ciekawy. – Mamy sześć turniejów na sztucznych torach i tyle samo na naturalnych, jest więc „pół na pół”. Myślę, że dużo może się wydarzyć. Bardzo cieszę się, że całość cyklu zakończy się w Australii – twierdzi.

Wielką postacią polskiego żużla jest Tomasz Gollob. 43-letni zawodnik w Warszawie będzie oficjalnie żegnał się z mistrzostwami świata, choć nie kończy kariery.
– Żużel to jest nasz sport narodowy – twierdzi Gollob. – W Warszawie nie musi się odradzać. On powinien powstać na Stadionie Narodowym. To taka puenta, która nas wszystkich powinna interesować.

18 kwietnia jednym z faworytów LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland powinien być Krzysztof Kasprzak. – Nic się dla mnie po zdobyciu wicemistrzostwa świata nie zmieniło. Jestem nadal takim samym człowiekiem i zawodnikiem jak przedtem. Może trochę bardziej rozpoznają mnie ludzie. Teraz koncentruję się już na przygotowaniach do nowego sezonu. Sukces z sezonu 2014 to już przeszłość – mówi zawodnik. – Wiem, że niektórzy mówią, iż teraz powinienem sięgnąć po mistrzostwo świata, ale nie słucham takich uwag. Wiem jak ciężko pracowałem na wicemistrzostwo. Będę się teraz starał, żeby zostać najlepszym zawodnikiem na świecie – twierdzi Kasprzak i dodaje: – Oczekiwania związane z turniejem na Stadionie Narodowym są duże i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Idealnie byłoby, gdyby Polak wygrał te zawody, a także gdyby Polak został mistrzem świata 2015. Być może dzięki tym zawodom żużel wróci na stałe do Warszawy i będzie tam kiedyś drużyna ligowa.

Rafał Lewicki, menedżer Krzysztofa Kasprzaka dodaje: – Krzysztof jest ukształtowanym sportowcem od lat. Teraz postawiony został pewien akcent przez jego wynik. Stał się bardziej popularny i jest to na pewno miłe. Wiem, że różni ludzie wiele mogą mówić o tym, że zawodnik ma być teraz mistrzem świata, ale trzeba być ostrożnym w słuchaniu tego i realizować się jak do tej pory. Cele należy osiągać krótkimi odcinkami. Wynik w sezonie 2014 przyszedł po latach pracy. Kasprzak to nie jest młody chłopak i nie da się zwieść. On już wszedł do czołówki światowej i zapisał się w historii polskiego żużla. Teraz musimy pracować dalej, a przy połączeniu tego ze szczęściem wyniki przyjdą same – mówi Rafał Lewicki.