W miniony weekend na hiszpańskim torze Alcaniz rozegrano pierwszą rundę kartingowych Mistrzostw Europy, w których zadebiutował Karol Lubas.Niestety, mimo ogromnych wysiłków, Karolowi nie udało się osiągać rezultatów, do których przyzwyczaił nas podczas startów na polskiej ziemi, jednak zawody międzynarodowe rządzą się trochę innymi prawami.W imprezach tak wysokiej rangi jak Mistrzostwa Europy producenci gokartów wystawiają fabryczne zespoły i nawet najlepszym ekipom, z sukcesami w narodowych mistrzostwach, trudno jest walczyć z przewagą sprzętu i większymi zasobami fabryk.Podczas debiutu dla Karola najważniejsze była jednak nauka i zbieranie doświadczenia, które będzie procentować w przyszłości. Ostatecznie Polakowi nie udało się zakwalifikować do finału z powodu drobnego incydentu z jednym zawodnikiem, po którym doszło do zerwania łańcucha, co uniemożliwiło dalszą jazdę.
Po zawodach Karol przyznał, że wolałby wracać do domu z innym wynikiem, jednak ogólnie był to produktywny weekend. "Niestety nie awansowałem do finału, więc taki wynik nie może być zadowalający" - powiedział zawodnik AMO Racing. "Ten weekend był jednak cennym doświadczeniem, które na pewno zaprocentuje w przyszłości. Niestety trochę odstawaliśmy sprzętowo od zespołów fabrycznych, jednak z każdym wyjazdem na tor jeździłem coraz szybciej. Teraz wracam do Polski i skupiam się na rywalizacji w domowych mistrzostwach. Chciałbym podziękować Under Armour oraz mojemu zespołowi - AMO Racing".
Więcej informacji na temat startów Karola można uzyskać pod adresem: info.lubas@gmail.com