Polski Związek Motorowy

Piękna pogoda, niesamowite widoki krainy lasów i jezior, do tego wszędobylska woń "pyrkających" weteranów, muzycznie okraszona niepowtarzalnym dźwiękiem ich silników. To kwintesencja tego, co powoduje uśmiech na twarzach miłośników zabytkowych motocykli.

Te wszystkie piękne okoliczności zagwarantował po raz 42. Olsztyński Klub Rotor. Była to dobiegająca już półwiecza odsłona Warmińsko-Mazurskich rajdów, w którego ramach odbyła się również III runda MPPZ. Do bazy zlotu - rajdu już od czwartkowego poranka nadciągały z całej Polski (i nie tylko) liczne rzesze motocyklistów - weteraniarzy, których biuro zarejestrowało aż 250! Po integracyjnym, pełnym przyjacielskich gawęd wieczorze, przyszła pora na start. Tu też frekwencja wręcz powalająca, bowiem, w dwuetapowe szranki stanęło 161 motocykli. Organizatorzy mieli zatem pełne ręce roboty i uwijali się w iście pszczelim tępie, aby wszystko przebiegało jak na tak wielką tradycję przystało. Udało się znakomicie. Z malowniczo położonej bazy w Ostrowie Pieckowskim, będącym istną zachodno-południową bramą, otwierającą szlak wielkich jezior, ruszył sznur motocykli, stanowiący cały przegląd tego, co jeździło niegdyś na dwóch lub trzech kołach drogami świata. Były tam bowiem jednoślady produkowane na wszystkich "zmotoryzowanych" kontynentach. Mijając wioski i miasta, rywalizując w kolejnych próbach uczestnicy objechali niemal wszystkie flagowe punkty tej malowniczej krainy. Wydawać by się mogło i to bez zbędnej przesady, że inaczej niż zwykle w tych stronach więcej było statków z napędem kołowym, niż żaglowym. Poza ciekawym rajdem, organizatorzy zapewnili rzadką w naszym kraju atrakcję towarzyszącą motocyklowym spotkaniom - wyścig weteranów na profesjonalnym torze. Niestety moc ciekawostek sprawia szybszy upływ czasu, zatem nim się człowiek obejrzał trzeba było opuścić gościnne, mazurskie strony.

Długo byłoby pisać o tym wydarzeniu. Może to, że Rotor Rajd przestał być imprezą, a stał się już pewnym zjawiskiem. Takim, które każdy miłośnik zabytkowych jednośladów nie tylko powinien, ale musi odwiedzić.

Galeria zdjęć.

tekst: Daniel Gągol