Przedostatnia runda Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych to moment rosnących emocji, pełnej mobilizacji uczestników. Organizatorzy IX rundy MPPZ - Automobilklub Częstochowski z prezesem Marcinem Stryczakiem na czele, potrafili bardzo umiejętnie podsycić tą atmosferę, podnosząc wysoko poprzeczkę i urządzając niezwykle wszechstronny rajd z dużą dawką sportowych wyzwań. W ostatni weekend sierpnia w Częstochowie zebrało się 36 załóg - 36 zabytkowych samochodów, w tym prawdziwe perełki, niektóre po raz pierwszy na starcie Mistrzostw, jak piękny Vauxhall 10 z 1937 roku.
Trasa obfitowała w próby sportowe, które przyprawiały zawodników o prawdziwy zawrót głowy. Kulminacyjnym punktem programu było "Nocne Ściganie", czyli cztery widowiskowe próby na Placu Biegańskiego, które mimo późnej pory zgromadziły w centrum Częstochowy tłumy widzów. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej spektakularnego, niż emocjonujące próby sprawności w nocnej scenerii. Nie zawiodły także inne elementy rajdu: trasa prowadziła przez pełną uroku Jurę, wijąc się pod skalnymi wzniesieniami, ruinami zamków i zabytkami architektury. Podchwytliwy itinerer, zarówno graficzny jak i opisowy, nie pozwalał jednak zawodnikom na bezrefleksyjne podziwianie widoków. Poza pułapkami samej trasy, prawdziwym wyzwaniem nawigacyjnym była także bardzo skrupulatnie zaplanowana róża wiatrów. Oczywiście, nie zabrakło także akcentów historycznych, a uczestnicy rajdu mieli okazję zwiedzić fantastyczne Muzeum Zapałek, urządzone w niedawno zamkniętej fabryce. W istocie pierwszym momentem, gdy załogi mogły się odprężyć, był konkurs elegancji, przeprowadzony w słoneczne, sobotnie popołudnie. Mieszkańcy Częstochowy ponownie zgromadzili się tłumnie, by tym razem podziwiać znakomicie prezentujące się samochody i załogi wystrojone w kostiumy z epoki.
IX runda MPPZ była prawdziwym wyzwaniem, więc powód do dumy mają nie tylko ci, którzy wyjechali z Częstochowy z pucharami. W tym rajdzie wszyscy byli zwycięzcami.