Polski Związek Motorowy

Co jakiś czas w środkach masowego przekazu pojawia się wątek nie przestrzegania przez polskich kierowców przepisów zawartych w Kodeksie drogowym. Najczęściej towarzyszy temu porównanie zachowań polskich kierowców na tle kierowców z innych krajów.

Jest grupa kierowców, która rzeczywiście zasługuje na miano „piratów”. Skoro bowiem już kilka tysięcy praw jazdy zostało zatrzymanych przez policję za jazdę ponad 50 km/h na obszarze zabudowanym, a nie sądzę, aby byli to wszyscy jeżdżący z taką prędkością, to znaczy, że problem istnieje. Czy jednak można na tej podstawie uogólniając uznawać kilkanaście milionów polskich kierowców za złych kierowców, mam wątpliwość.

Chociaż nie jest to usprawiedliwienie, to jednak na brak szacunku dla przepisów, wpływa niechlujstwo w oznakowaniu dróg, lub niepotrzebne ograniczenia, szczególnie prędkości. Bo jeśli kierowca jadąc drogą widzi znak ograniczający prędkość pozostawiony przez zapomnienie przez firmę remontującą drogę, to go to irytuje. To nie jedyne „przewinienie” firm remontujących drogi. Znak ograniczający prędkość lub zakazujący wyprzedzanie zainstalują, znaku odwołującego zakaz lub ograniczenia, już nie.

Dobrze się stało, że powołany w maju tego roku, pełnomocnik Rządu do spraw regulacji i harmonizacji obszaru bezpieczeństwa transportu i ruchu drogowego, jako pierwszoplanowe zadanie postawił sobie przegląd oznakowania dróg i likwidację błędnie lub niepotrzebnie zainstalowanych znaków drogowych.

Polscy kierowcy za granicą jeżdżą znacznie bezpieczniej i w większości zgodnie z oznakowaniem. Może jest to strach przed znacznie wyższymi mandatami, a może jednak wyższe zaufanie do jakości oznakowania dróg. Jadąc niemieckimi autostradami, na których nie ma generalnego ograniczenia prędkości, a tylko ograniczenia odcinkowe przy pomocy oznakowania, jeśli pojawia się znak ograniczający prędkość, to bez trudu można odgadnąć, dlaczego został postawiony. Za znakiem jest zakręt, albo boczna droga, albo zwężenie pasów itd. Kierowca widząc takie oznakowanie, zdaje sobie sprawę, że stoi dla jego bezpieczeństwa, więc solennie przestrzega przepisów.