Noc Muzeów to jedyny w roku moment, kiedy złocone sznury w magiczny sposób znikają, kiedy otwierają się wiecznie zamknięte drzwi, kiedy znikają irytujące napisy „Wejście tylko dla upoważnionych”. To fantastyczna okazja, bo doświadczyć odmiennej od codzienności, często ukrytej jakości. Noc Muzeów nie byłaby pełna, gdyby nie można było w czasie jej trwania poczuć i dotknąć zabytkowej motoryzacji.
W całej Polsce tej nocy odbyły się wystawy zabytkowych samochodów. Wielkopolskie Muzeum Motoryzacji, z racji braku siedziby, zorganizowało pokaz swoich eksponatów na parkingu Urzędu Wojewódzkiego. Ponad 40 pojazdów przyciągało tłumy mieszkańców Poznania. Szczególnie wielkim zainteresowaniem cieszyła się spora kolekcja Mercedesów i pojazdy z okresu PRL-u, min. Warszawa, Syrena 105, Nysa, Fiaty 125p i 126p, a także importowane z Krajów Demokracji Ludowej Trabanty z NRD, Zastawy z Jugosławii, terenowy Gaz z ZSRR. Ciekawostką był amerykański ciężarowy samochód wojskowy Chevrolet Canada z czasów II WŚ. Triumph i MG prezentowały się w swoich sportowych odsłonach. Nie zabrakło też kolekcji Volvo, a atrakcją był wspaniale odrestaurowany traktor Lanz Bulldog z 1941 r.
Relacja fotograficzna dostępna tutaj.
Oprócz standardowych wystaw, miłośnicy zabytkowej motoryzacji przygotowali także coś niebywałego: w niektórych miejscach Polski, zwiedzający mogli wsiąść do prezentowanych pojazdów i rozkoszować się przejażdżką. W Bielsku-Białej 14 zabytkowych pojazdów - w tym Simca 8, Lancia Fulvia, MG BGT, Chevrolet z 1926 r., Chevrolet Corvette, Mercedes 170V – przewoziło chętnych między Muzeum Motoryzacji a wyłączonym z ruchu kołowego Starym Rynkiem. W samym Muzeum można było zobaczyć ponad 20 pojazdów, począwszy od McLaughlina z 1919 r., poprzez Triumpha Gloria, MG TF, Fiata 1200 Pininfarina, po zabytkowe motocykle. Sporą widownię zgromadziły także wyświetlane przy wejściu filmy z Rajdów Beskidzkich. Do północy przez Muzeum przewinęło się ponad 1000 zwiedzających, z 14 kursujących samochodów nie nadążało za tłumem chętnych do przejażdżki.
Także w Gdańsku można było przejechać się zabytkowym samochodem. „Muzealne Taksówki” woziły chętnych między obiektami przeznaczonymi do zwiedzania na terenie Starego Miasta. Co więcej, postój „taksówek” został zorganizowany w tym samym miejscu, w którym funkcjonował w czasach PRL-u. Członkowie Automobilklubu Morskiego dostarczyli pojazdy, które idealnie wpasowały się w rolę: fiaty, skody, wartburgi i warszawy. Rzecz jasna, w oczekiwaniu na „taryfę” ustawiały się długie kolejki – oto kolejna, choć nieplanowana reminiscencja dawnych czasów. Wytrwali (ci, którzy wzięli udział w przeprowadzonym wcześniej konkursie) zostali nagrodzeni transportem prosto pod własne drzwi.
W Rzeszowie w ten szczególny dzień – a w zasadzie noc – zorganizowano Rajd Nocy Muzeów. Wielu uczestników było zaskoczonych wyścigiem na (rzeszowskiej) Karowej, by potem prezentować się w pełnej krasie na płycie Rynku. Rajd sprzężony był z Wystawą Pojazdów Zabytkowych i Militarnych i pokazami rekonstrukcji bitewnych.
Szczegóły na stronie Organizatora.
Czy po takiej Nocy bliżej nam do zabytkowej motoryzacji? Z pewnością!
