Australijskie zespoły nie zwalniają tempa i po czterech dniach zawodów prowadzą we wszystkich drużynowych klasyfikacjach 90. motocyklowej sześciodniówki w słowackich Koszycach. W najbardziej prestiżowej – World Trophy - Australia wyprzedza Włochy i Finlandię. Polacy zajmują 10. miejsce i toczą wyrównany pojedynek z plasującą się pozycję wyżej Austrią.
W czwartek próbowali zaatakować ekipę austriacką i choć po pierwszej pętli wydawało się, że zdołają awansować, na popołudniowych próbach motocykliści z Austrii zdołali obronić sekundową przewagę.
Australia prowadzi także w dwóch innych klasyfikacjach zespołowych International Six Days Enduro 2015 – Junior Trophy, gdzie walczą czteroosobowe drużyny narodowe i Women’s Trophy - rywalizacji trzyosobowych ekip kobiecych.
W czwartym dniu zawody znów przebiegały w bardzo trudnych warunkach, przy padającym deszczu. „Narasta zmęczenie – zarówno zawodników jak i maszyn. Każdego dnia uczestnicy sześciodniówki mają do pokonania dwie wymagające pętle z sześcioma testami specjalnymi, na których trzeba walczyć o każdą sekundę” – przypomina wiceprezes PZM Michał Sikora, który przez cały dzień towarzyszy zawodnikom, przemieszczając się z próby na próbę.
Nie milkły także w czwartek echa wydarzeń z trzeciego dnia zawodów, kiedy to, po długich dyskusjach i protestach, ukarano dyskwalifikacją kilka zawodników ze ścisłej czołówki, w tym słynnego Brytyjczyka Davida "Knighter" Knighta, trzykrotnego mistrza świata. Wykluczenia spowodowały, że faworyzowane zespołu USA i Francji spadły na ostatnie miejsca w klasyfikacji World Trophy.
„Grupa zawodników pojechała na pamięć, po śladach z poprzedniego dnia i nie dotarła do punktu kontrolnego. Dyskusja na posiedzeniu jury była burzliwa, bowiem chodziło o czołowych motocyklistów świata, a zainteresowani protestowali, zarzucając organizatorom błędy w oznakowaniu trasy. Dyrektor zawodów odrzucił te protesty, wykazując bez wątpliwości, że trasa była oznakowana prawidłowo i podtrzymał decyzję o dyskwalifikacji” – wyjaśnił Michał Sikora.
Przed zawodnikami jeszcze jeden dzień walki na trasie terenowej i testach oraz finałowy motocross, który odbędzie się w sobotę. Polski zespół jedzie nadal w komplecie i nie zamierza zrezygnować w walki o poprawienie swej pozycji. Przed biało-czerwonymi jest kilka drużyn jadących w pięcioosobowych składach, a przez dwa dni wiele się jeszcze może wydarzyć.
Po czterech dniach zawodów liderem w klasie E1 jest Brytyjczyk Jamie McCanney. Nadal skutecznie i bez większych przygód jadą Polacy. Najwyżej z nich, na 26. miejscu sklasyfikowany jest Jakub Kucharski, 27. jest Łukasz Kędzierski , 28. - Marcin Frycz, a 38. - Grzegorz Kargul.
W E2 na pierwszym miejscu utrzymał się Amerykanin Ryan Sipes (Husqvarna), któremu – wobec zdekompletowania zespołu - pozostaje już tylko walka o jak najlepszy wynik indywidualny. Coraz pewniej jadący Paweł Szymkowski awansował na 22. miejsce w gronie blisko 80 startujących.
W klasie E3 najbardziej doświadczony z polskiej ekipy Sebastian Krywult zajmuje 24. lokatę w stawce pięćdziesięciu motocyklistów. Krywult, wielokrotny mistrz Polski i uczestnik Sześciodniówek od … 1993 roku, nadal utrzymuje się w znakomitej formie. W tej grupie uczestników prowadzi Australijczyk Daniel Sanders (KTM).
W klasyfikacji klubowej, w której w 90. FIM ISDE walczy ponad 90 zespołów, na 24. pozycji jest ekipa KTM Novi Korona Kielce. Prowadzi holenderska ekipa, która przybrała żartobliwą nazwę „Trzej Muszkieterowie” - VAMC Drie Musketiers, ale swoją postawą na trasie udowadnia, że start w Sześciodniówce traktuje jak najbardziej poważnie .