Za nami największe krajowe wydarzenie sportowe roku – 70 jubileuszowy wyścig kolarski Tour de Pologne. Przez kilka dni Polska była stolicą światowego kolarstwa – tego przez duże „K”. Kolarze przez tydzień rywalizowali o zwycięstwo w tym jakże prestiżowym tourze, przejeżdżając łącznie na swoich rowerach 1227 kilometrów.
O wydarzeniach sportowych informowały praktycznie wszystkie media. Ja natomiast chciałbym skupić się na zapleczu kolarskim. Osoby interesujące się tą dyscypliną sportową wiedzą, że zawodowe grupy kolarskie muszą dysponować ogromnym budżetem. Mowa tu nawet o kilkudziesięciu milionach euro w przypadku najbogatszych ekip. Pieniądze przeznaczone są na pensje zawodników, treningi, trenerów, lekarzy, masażystów, mechaników, sprzęt oraz transport. I właśnie o tym ostatnim ogniwie chcę napisać parę słów.
W transmisjach telewizyjnych z wyścigów kolarskich najczęściej widać samochody osobowe różnych marek, z rowerami na dachach - jakże charakterystyczne dla tej dyscypliny sportu. Stanowią one swoisty koloryt każdego peletonu. Samochody osobowe to zaledwie część floty „zawodowców”. W ich dyspozycji są również samochody dostawcze, kampery, ciężarowe, oraz autobusy.
Wieliczka – Kraków to była trasa ostatniego – VII etapu tegorocznego TdP. Właśnie w Wieliczce miałem okazję przyjrzeć się zarówno przygotowaniom kolarzy, ale też pracy mechaników, masażystów, trenerów. Była to również doskonała okazja, aby z bliska zobaczyć pojazdy specjalistyczne poszczególnych grup kolarskich. Były małe i duże – wszystkie piękne.
W grupach kolarskich z „zasobnym” portfelem samochody techniczne można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to tzw. pojazdy warsztatowe - czyli przewożące sprzęt kolarski (każdy kolarz biorący udział w wyścigu ma w dyspozycji co najmniej dwa rowery podstawowe oraz rower do jazdy na czas ), oraz będące jednocześnie warsztatem na kołach. Do drugiej grupy należą samochody z zapleczem gastronomiczno (lodówki, ekspresy do kawy, czajniki, kuchenki) pralniczym (pralki i suszarki). Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach.
Niemniej jednak najważniejszym – flagowym – pojazdem każdej grupy są autokary
(chociaż biorąc pod uwagę ich wnętrze śmiało można nazwać je kamperami). Autokar pełni funkcję biura, salonu, sypialni. To właśnie w autokarze przed każdym etapem odbywają się narady z dyrektorami sportowymi, to tam kolarze bezpośrednio przygotowują się do startu, tam mogą wziąć prysznic oraz odpocząć po zakończonych etapach. W dyspozycji sportowców są luksusowe fotele lotnicze, sprzęt RTV, zaplecze kuchenne, łóżka oraz inne przydatne rzeczy.
Ile to wszystko kosztuje ? Taki autokar robiony jest na zamówienie i kosztuje kilkaset tysięcy euro. Czy to dużo czy mało odpowiedzcie sobie sami. Dla porównania podam, że rower zawodowca, który waży kilkaset razy mniej (około 6 – 7 kg), oraz nie jest tak wyposażony jak autobus to koszt około 20 tysięcy euro.
tekst: Mariusz Zieliński
zdjęcia: Magdalena Zielińska
