VI Runda Mistrzostw Strefy Polski Północnej w Motocrossie połączona z III Rundą Warmińsko Mazurskich Mistrzostw Okręgu w Motocrossie to jednocześnie memoriał tragicznie zmarłego Tomasza Lasoty – „Tomali" człowieka, który choć sam nie startował w motocrossie, był sportowi temu całkowicie oddany.
Był jednym z inicjatorów i budowniczych toru na Falczewie. Do każdych zawodów przystępował z wielkim zapałem. Ci którzy go znali, pamiętają Jego pracowitość i bezinteresowność, ujawniającą się przed motocrossem. Na tydzień przed zawodami Tomala brał wolne w pracy i przygotowywał tor. Bez względu na pogodę pilnował prac spychaczy i koparek, wycinał chaszcze, palikował, biegał ze szpadlem usuwając kamienie. Nie trzeba było Mu wyznaczać prac, bo sam wiedział najlepiej, co jest jeszcze do zrobienia, co można poprawić, co usprawnić.
W tym okresie znajdował też czas na treningi z synem, który dzięki Jego staraniom zdał egzamin na licencję motocrossową w wieku 8 lat. Podczas zawodów Tomek czuwał nad porządkiem w strefie zjazdów, monitorował chronometraż, kontrolował maszynę startową. Po zawodach sprzątał parking, porządkował trasę i myślał o następnych mistrzostwach.
To już drugie zawody podczas których nie ma Go wśród nas, rozglądamy się czy przypadkiem nie wyłoni się zza tumanów kurzu wzbijanych przez motocykle na trasie... wspominamy i ... tęsknimy. Ta tęsknota zatarła się już na stałe w naszej pamięci, bo o takich ludziach jak „Tomala”, szczerze i do końca oddanych swojej pasji, nie powinno się nigdy zapominać.