Noc Listopadowa ’2015.
W piątek 13 listopada 2015 roku zaczęła się piąta „Noc Listopadowa”. Krótki rajd motocykli zabytkowych i klasycznych z częścią konkursową w nocy z 13 na 14 listopada oraz częścią turystyczną w sobotę 14 listopada.
Nocna, do której stanęło 20 załóg z całej Polski, polegała na przejechaniu trasy wyznaczonej itinererem i zaliczeniu kilku punktów kontroli przejazdu wraz z próbami sprawnościowymi oraz przejeździe ostatniego odcinka „na regularność”. 2 godziny jazdy „koło komina”, 20 km. drogi w ciemnościach i można było zjechać na bazę w podtuszyńskim Czyżeminie. Szczęśliwie nikt nie zaginął, a pogoda dopisała nadzwyczajnie.
Następnego ranka, w sobotę, rajdowcy wyruszyli na część turystyczną rajdu, poprowadzoną szlakiem okolicznych dworów i pałaców. Początek trasy to pomnik upamiętniający członków Szarych Szeregów poległych podczas próby wysadzenia mostu kolejowego na Wolbórce w Czarnocinie. Zapalili tam rajdowy znicz i pojechali do pobliskich Prażek rzucić okiem na dom, w którym wychowywał się młody Władek Reymont. Stamtąd rzut beretem do Będkowa, zabytkowy kościół, kolejna tablica upamiętniająca przelaną polską krew, kolejny znicz.
Następnym pokazywanym obiektem był dwór w Drzazgowej Woli, obecnie odrestaurowywany wraz z parkiem przez potomków przedwojennych właścicieli. „….oj panie, wtedy przed wojną to był wielki pan, jak zajeżdżał do Warszawy, to w gazetach o tym pisali...” – takie słowa usłyszeli od mieszkańca dworskich zabudowań (właściwie ich resztek) o ówczesnym właścicielu. Kolejny budynek wart zobaczenia, to pałacyk w Lubiatowie. Odnowiony na zewnątrz kilkanaście lat temu, z rozpoczętym remontem wnętrz, sprawia wrażenie nagle opuszczonego. Kilka zdjęć i później uczestnicy wyruszyli w kierunku Moszczenicy, miejscowości w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego.
Tam też pałac, niestety kompletnie zniszczony. Znający jego ostatnią historię twierdzą, że jeszcze w latach osiemdziesiątych był w niezłym stanie, a mieściła się w nim szkoła specjalna. Miejscowy miłośnik taniego wina mamrotał, że jest to „...smutek Moszczenicy...”. Miał rację.
Kolejnym odwiedzanym zabytkiem była szkoła podstawowa w Szynczycach mieszcząca się w starym budynku pałacowym, odrestaurowanym i ładnie utrzymanym. Gospodarzy tam dyrektor, również motocyklista. Zdanie to ma znaczyć, że przyjęcie uczestników było bardzo serdeczne. Z poczęstunkiem pyszną zupą gulaszową.
Z Szynczyc prostą drogą rajdowcy zajechali do dworu w Kruszowie, ładnie odbudowanego, gdzie zwiedzili też historycznie wyposażony loszek, pstryknęli kolejne zdjęcia i ruszyli przez piachy i błota w kierunku Czyżemina.
Przez piachy i błota, bo takie było życzenie uczestników – w większości na wojskowych na zaprzęgach. Kilka żwirowni, 3 kilometry i godzinę później zjechali do bazy. Rajd trwał 6 godzin ekscytującej jazdy.
Około godziny 19-tej organizator oficjalnie wręczył nagrody zwycięzcom punktowanej części nocnej, po czym rozpoczął się pokaz slajdów i opowieść o wyprawie motocyklowej po Rumunii kolegi Michała. Na tym zakończyła się V edycja rajdu Noc Listopadowa 2015.
Nagrody, poczęstunek na trasie oraz organizacja ogniska była możliwa dzięki dofinansowaniu przez Łódzki Zarząd Okręgowy PZM. Organizatorem było Stowarzyszenie „Motocykl Moje Hobby”. Rajd przygotował i poprowadził kol. Tomek Sobolewski.
Zdjęcia z imprezy autorstwa kol. Artura Piekarskiego są dostępne na: http://www.arturpiekarski.pl/nowosci.php ... T.S