Po miesiącu przerwy pomiędzy zawodami, spragnieni emocji, adrenaliny, błota i piachu między zębami ruszyliśmy do Cieszyna na kolejne dwie rundy Enduro. Klub reprezentował Irek Guzowski, Marcin Korpacz, Maciek Stolarski, Łukasz Iwaniak i Piotr Serbista. Po dotarciu na miejsce, jak zwykle w świetnych nastrojach poszliśmy sprawdzić co nas czeka na próbach. Ten dobry humor trwał do momentu dojazdu do pierwszego odcinka specjalnego. Zaczęliśmy go zwiedzać na piechotę, ale to nie było łatwe. Pionowe zjazdy i wjazdy dały nam ostro w kość. Na koniec przeraził nas zjazd z kamienistego zbocza w kamieniołomie. Serca podeszły nam do gardeł. Trudno co zrobić.. Uroczysty start zawodów z prezentacją na rynku w Cieszynie odbył się w sobotę rano. Ruszyliśmy na 120 km pętlę. Najpierw zaliczyliśmy tor motocrossowy, później próba extreme, na której czekały na nas przeróżne przeszkody np: opony, kłody drewna, głazy, a na koniec strumień, którym zjeżdżaliśmy. Kolejna próba to łąka. Pod trawą znajdowały się miliony kamieni, trasa nie miała końca. Później wspomniany kamieniołom, raz jeszcze tor motocrosowy i meta. W niedziele powtórka.
Najlepszym wynikiem pochwalić się może Irek Guzowski, który wywalczył szóste miejsce i znajduje się na 5 pozycji w klasyfikacji generalnej.
Największym sukcesem jest jednak to, że do domu wróciliśmy cali i zdrowi bo szczerze mówiąc nikt się tego nie spodziewał..