Wypowiedzi zawodników po 36. Rajdzie Polskie Safari

KUBA PIĄTEK:
-  Bardzo się cieszę, że w końcu mogłem zaprezentować się przed polską publicznością, tym bardziej, że udało mi się wygrać wracający do kalendarza rajdów terenowych, Rajd Polskie Safari. Udział w takich zawodach to doskonała okazja do sprawdzenia się w warunkach, jakie w sierpniu będą czekały na trasie rajdu Baja Poland.


Fot. RMF 4RACING Team

ALEKSANDER "FAZI" SZANDROWSKI:
- Rajd Polskie Safari nie należał do najbardziej udanych dla mnie i Rafała. Trasa była bardzo wymagająca przede wszystkim dla sprzętu. Na piątkowym prologu samochód spisywał się dobrze. Podczas drugiego dnia rajdowego pojawił nam się jakiś problem z elektroniką. Silnik stracił moc, przez co nie mogliśmy kontynuować jazdy z dużą prędkością. Mieliśmy również problem ze sprzęgłem, przez co zmiana biegów była bardzo utrudniona. Szkoda że z powodu problemów technicznych nie mogliśmy ścigać się na 100%.
Fajnie że jedna z rund Mistrzostw Polski wróciła do Warszawy, dzięki temu wielu kibiców mogło oglądać jazdę zespołu RMF 4RACING Team. Mam nadzieję, że w następnym roku organizatorom uda się pozyskać dodatkowych sponsorów i zwiększyć teren, na którym będzie można się ścigać. Byłoby świetnie w przyszłym roku wrócić tu razem z całym teamem RMF 4RACING Team.


Fot. RMF 4RACING Team

RAFAŁ PŁUCIENNIK:
- Od pierwszego odcinka na rajdzie bardzo mocno zaatakowaliśmy. Jednak ten sport ma takie uroki, że samochody lubią się psuć. W sobotę, od niemal samego początku mieliśmy kłopoty techniczne związane z dostawami prądu w samochodzie. Najważniejsze jest to że udało nam się ukończyć ten rajd, zajmując przy tym 5 miejsce w grupie TH. Załoga RMF 4RACING Team wywalczyła również 1 miejsce w klasyfikacji zespołów.


Fot. RMF 4RACING Team

KRZYSZTOF BIEGUN:
- Rajd Polskie Safari był niezwykle wymagający dla naszego sprzętu. W piątek podczas prologu nabawiliśmy się awarii turbiny w naszym samochodzie. Sprawna praca mechaników teamu RMF 4RACING Team sprawiła, ze w sobotę mogliśmy przystąpić do dalszej rywalizacji. Podczas sobotnich odcinków pech nadal nas nie omijał, mieliśmy problemy z silnikiem i skrzynią biegów w naszej rajdówce. Niemniej jesteśmy z Olą niezmiernie szczęśliwi, że udało nam się ukończyć rajd, zajmując przy tym 3 miejsce w grupie OPEN. RMF 4RACING Team zajął również 1 miejsce w klasyfikacji zespołów.


Fot. RMF 4RACING Team

ALEKSANDRA KUJAWA:
- Rajd okazał się dla nas udany i wróciliśmy do domu z pucharami za 3 miejsce w grupie Open. Trasy okazały się bardzo wymagające. Niekończące się kilometry dziur tym razem zadziałały na naszą korzyść, ponieważ zawieszenie w naszym Patrolu dawało nam znaczną przewagę nad konkurencją.  Podczas Polskiego Safari z całym zespołem RMF 4RACING Team bawiliśmy się świetnie. Jak zawsze nie brakowało też zabawnych akcentów i niezależnie od radości z rywalizacji uśmiech nie schodził nam z twarzy.


Fot. www.polskiesafari.pl

PAWEŁ MOLGO:
- Cóż, każda dobra seria musi kiedyś mieć swój koniec... Po dziewięciu występach z rzędu zakończonych zdobyciem miejsca na podium, niestety nie dotarliśmy do mety Rajdu Polskie Safari. Po udanym występie na piątkowym prologu, w którym zajęliśmy drugie miejsce, w sobotę przystąpiliśmy do dalszej walki w zawodach w podwarszawskim Rembertowie, czyli - jak mówiliśmy - "na własnych śmieciach". Niestety to właśnie jeden z odpadków zadecydował, że zakończyliśmy zmagania w rajdzie już po 7 kilometrach jazdy. Pomiędzy zacisk hamulca i tarczę wpadła łuska po naboju, co w rezultacie wyrwało z mocowań tarczę, która skutecznie zablokowała koło. Auto nie było w stanie jechać, nie mogłem nawet kręcić kierownicą. Gdy usłyszeliśmy hałas, byłem przekonany, że zablokował się przedni dyferencjał, z czym kiedyś mieliśmy już do czynienia. Do głowy nam nie przyszło, żeby powodu usterki szukać w kole. Kiedyś podobna historia spotkała nas na Silk Way Rally, ale wtedy ściągnęło nas wyraźnie na lewo. Wyrzuciliśmy wtedy zacisk, spięliśmy przewód i ukończyliśmy etap, korzystając tylko z tylnego hamulca. Tutaj, nawet gdybyśmy szybko zlokalizowali przyczynę awarii, nie mielibyśmy czym zakleszczyć przewodu, nie mówiąc już o dużej stracie czasowej, która na tak krótkim rajdzie pozbawiłaby nas szans na zdobycie dobrego miejsca. Los płata figle. Może za bardzo chciałem, aby w rodzinnej Warszawie wypaść jak najlepiej? Tak po prostu bywa w motosporcie. Czasem wystarczy drobnostka, by zaprzepaścić wysiłek całego zespołu. Dziś przyszedł ten moment i trzeba się z tym pogodzić. Po dziewięciu bezawaryjnych rajdach, kiedyś dobra passa musiała się skończyć. Wskazuje na to zwykly rachunek prawdopodobieństwa. Cieszymy się, że awaria nie okazała się poważna. Auto już w zasadzie mogłoby wrócić na rajdowe trasy. Przed nami dwa ostatnie rajdy, w tym Baja Poland w Szczecinie, gdzie walka o tytuł mistrzowski wkroczy w decydującą fazę.

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło zdjęcia: 

News

Ponad 100 zawodników w Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie
Do rywalizacji na najtrudniejszych i najbardziej wymagających trasach w Polsce... więcej
FENIX RALLY 2021: POLSKA SZARŻA NA SAHARZE
A jednak nawet w czasie światowej pandemii można cieszyć się życiem,... więcej
Zmarł ANDRZEJ KARACZUN
W wieku 66 lat zmarł Andrzej Karaczun (24.09.1954 – 3.04.2021). Był... więcej
Spokojnych Świąt Wielkanocnych
Spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych
Warunki prowadzenia treningów i wydarzeń sportowych
Polski Związek Motorowy informuje, że na podstawie Rozporządzenia Rady... więcej
Kuba Przygoński kapitanem Reprezentacji Polski na FIA Motorsport Games!
Polski Związek Motorowy z dumą informuje, że oficjalnym kapitanem Reprezentacji... więcej
Informacja dotycząca wydawania / wznawiania licencji
W związku z wprowadzeniem rozszerzonych zasad bezpieczeństwa w całej Polsce... więcej
Biuletyn PZM nr 22 - Marzec 2021
Wiosna! A to oznacza zbliżający się sezon oraz pierwszą rocznicę życia w... więcej
Drawsko Pomorskie gotowe na start rajdowego sezonu
Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie już po raz ósmy będzie areną zmagań o... więcej

Strony

- Archiwum