Dakar 2020: Udany start Polaków!

Dakar po raz 42.

Trasa tegorocznej edycji Dakaru prowadziła z miasta Dżudda na wybrzeżu Morza Czerwonego poprzez góry i kaniony zachodniej części Arabii Saudyjskiej, potem bezdroża i wydmy centralnej części kraju i ogromną pustynię zwaną „pustą okolicą” na południu, do powstającego na pustyni kompleksu sportowo-kulturalnego Qiddiya w pobliżu stolicy państwa Rijadu. Dzisiaj poznaliśmy zwycięzców. Amerykański motocyklista Ricky Brabec zapewnił Hondzie zwycięstwo w Dakarze po 31-letniej przerwie, przerywając wieloletnią dominację KTM! Carlos Sainz wygrał po raz trzeci w karierze i co ciekawe za każdym razem zwyciężał samochodem innej marki. Casey Currie dał amerykańskim kibicom kolejny powód do radości, wygrywając w kategorii UTV. Warto dodać, że nigdy przedtem żadnemu kierowcy z USA nie udało się wygrać Dakaru, a w tym roku dokonało tej sztuki aż dwóch! Ignacio Casale z Chile powrócił na tron w kategorii quadów, wygrywając podobnie jak Sainz po raz trzeci w karierze, a Rosjanin Andriej Karginow przedłużył zwycięską passę ciężarówek Kamaz.

Do mety dojechało 234 spośród 342 pojazdów, które stanęły na starcie w Dżuddzie, co stanowi 68.4%: 96 motocykli, 12 quadów, 57 samochodów, 29 UTV i 40 ciężarówek. Kolejne 22 pojazdy dojechały do mety w formule Dakar Experience, po wcześniejszym wycofaniu się z rajdu.

 

Sukcesy Polaków!

Pierwszy Dakar w Arabii Saudyjskiej okazał się udany dla polskich uczestników. Wprawdzie problemy techniczne odebrały części naszych zawodników szanse walki o wysokie miejsca w klasyfikacji końcowej, ale nigdy wcześniej Polacy nie wywalczyli tak dużej liczby miejsc na podium poszczególnych etapów.

Na ostatnim odcinku błysnął motocyklista Orlen Teamu Maciej Giemza. Uzyskał znakomity dziewiąty czas, chociaż jeszcze niedługo przed metą był piąty. W klasyfikacji końcowej rajdu zajął 17. miejsce, zgodnie ze swoimi i naszymi oczekiwaniami. Niestety, nie ukończył rajdu wskutek kontuzji drugi motocyklista Orlen Teamu Adam Tomiczek. Krzysztof Jarmuż zajął szóste miesjce w kategorii Original by Motul czyli motocyklistów bez asysty technicznej.

Na starcie w Dżuddzie stanęło dwa tygodnie temu aż czterech Polaków w kategorii quadów. Chyba nikt nie przypuszczał wtedy, że nasi zawodnicy uzyskają tak dobre wyniki. O ile Rafał Sonik to uznana klasa i jego trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej nie jest niespodzianką, to zwycięstwa etapowe Kamila Wiśniewskiego i Arkadiusza Lindnera miło zaskakują. Ostatnie trzy odcinki specjalne rajdu padły łupem Polaków i za każdym razem na najwyższym stopniu stał inny spośród naszych kierowców. Nie ukończył rajdu Paweł Otwinowski.

W kategorii samochodów niestety bardzo krótko żyliśmy nadziejami na dobry wynik Kuby Przygońskiego. Awaria skrzyni biegów w Mini już na pierwszym etapie wyeliminowała Polaka z walki o wysokie miejsce. Później jeszcze dwukrotnie przed dniem przerwy pech dawał o sobie znać. Gdy jednak samochód spisywał się niezawodnie, kierowca Orlen Teamu walczył z najlepszymi o czołowe miejsca na odcinkach specjalnych. Niemal wszystkie etapy, na których jechał bez przygód Przygoński ukończył w czołowej dziesiątce, a dwukrotnie był drugi, o włos od etapowego zwycięstwa. W przyszłym roku powróci, by walczyć o wymarzone miejsce podium, które z pewnością jest w jego zasięgu...

Skrajnych emocji dostarczyli kibicom jadący pojazdem UTV marki Can Am Aron Domżała i Maciej Marton. Rozpoczęli od sensacyjnego zwycięstwa na pierwszym odcinku specjalnym, ale już na drugim stracili szansę walki o zwycięstwo z powodu awarii pojazdu. Pokazali jednak bardzo wysokie umiejętności i wielkie serce do walki. Radzili sobie jak mogli z przeciwnościami losu i wygrywali z najlepszymi. Potężna kara czasowa za wymianę silnika w końcówce rajdu zepchnęła polską załogę na dalekie miejsce, ale młody Domżała jest z pewnością naszą wielką nadzieją w rajdach terenowych. Załoga ojców Maciej Domżała / Rafał Marton w podobnym pojeździe ukończyła rajd na dobrej 13 pozycji.

Robert Szustkowski, Jarek Kazberuk i ich czeski mechanik Filip Skrobanek nie byli w stanie swoją przestarzałą Tatrą zagrozić mocnym ciężarówkom czołowych zespołów. Dlatego 18. miejsce w licznie i mocno obsadzonej kategorii to dobry wynik, zgodny z oczekiwaniami. W tej klasie szóste miejsce zajął polski mechanik holenderskiej ciężarówki prowadzonej przez Janusa van Kasterena – Darek Rodewald, który ma już na koncie dwa dakarowe triumfy, a dziewiąty był pilotujący francuskiego kierowcę Patrice Garrouste’a aktualny rajdowy mistrz Polski Szymon Gospodarczyk.             

 

Pierwszy Dakar w Arabii Saudyjskiej był niewątpliwie sukcesem organizacyjnym i sportowym. Pomimo wcześniejszych obaw, w zupełnie nowym otoczeniu biznesowym, kulturowym czy obyczajowym rajd przebiegł spokojnie i został ciepło przyjęty przez mieszkańców Arabii Saudyjskiej. W zdecydowanej większości pozytywne opinie wyrażali też zawodnicy. Zdaniem wielu z nich, nowa odsłona supermaratonu to powrót do korzeni czyli do pierwszych afrykańskich edycji Dakaru.

     

Wygranym Dakaru może czuć się polska firma odzieżowa Diverse, która jest wyłącznym oficjalnym dostawcą ubrań i pamiątek rajdu pod marką Diverse Extreme Team. Zainteresowanie wyrobami z wizerunkiem dakarowego Beduina i logo polskiej firmy było bardzo duże, a jej produkty były widoczne na każdym kroku w dakarowej karawanie i na biwakach!

  

Wypowiedzi Polaków po rajdzie

 

Kuba Przygoński (Orlen Team): ”Jesteśmy po 2 tygodniach ścigania. Jutro wracamy do domu. Bardzo się z tego cieszę, bo jesteśmy wszyscy mocno zmęczeni. Jesteśmy zadowoleni – mieliśmy dobre tempo, niestety spowolniły nas dwie poważne awarie, ale rywalizacja była naprawdę dobra. Teraz myślę już o następnym Dakarze. Zamierzamy pracować przez cały rok na 100 procent, aby pokazać na co nas naprawdę stać.” 

 

Maciej Giemza (Orlen Team): “Cieszę się, że dojechałem do mety, bo w Dakarze już samo to naprawdę dużo znaczy, zwłaszcza, że był to pierwszy Dakar w Arabii Saudyjskiej. Wszyscy jechaliśmy trochę w nieznane. Cieszę się z niezłego tempa, a także z doświadczeń, które zdobyłem w tegorocznej edycji, a które przydadzą się w kolejnych startach.”

 

Rafał Sonik: "Kończąc swój ósmy Dakar mam potrójną satysfakcję. Po pierwsze – wróciłem po dwóch latach i znów stanąłem na podium, będąc dużo starszym od wszystkich rywali. Po drugie – nie zrobiłem sobie krzywdy i jestem w takiej formie, że mógłbym jechać jeszcze nawet przez tydzień! To oznacza, że dobrze wykorzystałem czas rehabilitacji i przygotowań fizycznych. Po trzecie – mimo, że nie mamy w Polsce pustyni, nasze quady stanowią siłę, z którą wszyscy na świecie muszą się liczyć. I mam nadzieję, że tak będzie w najbliższych latach!"

 

Krzysztof Jarmuż: Jesteśmy na mecie Dakaru! Bardzo się cieszę. Jechałem w kategorii Original by Motul, bez serwisu, spałem w namiocie i sam przygotowywałem motor. Strasznie trudne wyzwanie, ale dałem radę. Dojechałem do mety na 6 miejscu w kategorii i 44 w klasyfikacji generalnej. Dla mnie to super wynik. Udało się pokonać samego siebie. Chwilami byłem bardzo zmęczony, ale przetrwałem. W przyszłym roku znów stanę na starcie. Może uda się poprawić wynik. Rajd w Arabii Saudyjskiej to strzał w 10, bo przypomina edycje afrykańskie”.

 

Aron Domżała: „Liczyliśmy wraz z Maćkiem na nieco więcej, ale cieszę się, że pokazaliśmy na co nas stać. Dakar to jest niesamowicie skomplikowane przedsięwzięcie i bardzo dużo rzeczy musimy dopracować, aby móc wygrywać. Najwyraźniej nie byliśmy jeszcze na to gotowi. Bardzo dużo się nauczyłem, na pewno stałem się lepszym kierowcą. W kość daje pogoda, szczególnie w pojeździe bez przedniej szyby, takim jak nasz”.

 

Robert Szustkowski: “Osiągnęliśmy metę na 18 miejscu wśród 49 ciężarówek, które stanęły na starcie. To najlepszy polski rezultat w historii tej kategorii w Dakarze. Jarek Kazberuk jechał po wydmach chwilami tak, jakby się na nich urodził! Podczas rajdu dawały o sobie znać różne dolegliwości, ale przetrwaliśmy i to jest najważniejsze. Dzis holowaliśmy do mety etapu zepsutą bratnią Tatrę z Szymonem Gospodarczykiem, a na sam koniec skrzynia biegów w naszej ciężarówce odmówila współpracy! Mieliśmy wielkie szczęście, że to był ostatni etap!”

 

Szymon Gospodarczyk: “Kończymy rajd na 9 miejscu, co jest z pewnością szczytem możliwości naszej Tatry. Meta ostatniego odcinka z 12. czasem to było niesamowite uczucie. Zostało nam jeszcze 210 km trasy dojazdowej, a 50 km przed metą zepsuł się silnik! Na szczęście doholował nas do mety Robert Szustkowski, któremy bardzo, bardzo dziękujemy – regulamin dopuszcza taką możliwość. Właściwie prosto z mety jadę na lotnisko i wracam do domu, a jutro będę świętował!”

 

 

Więcej informacji: www.dakar.com

 

Kontakt dla mediów: pressedakar@aso.fr

Samochody: 
Motocykle: 

News

Historyczne samochody, mocne tempo – Motul HRSMP po Rajdzie Rzeszowskim
Wymagająca trasa, kłopoty faworytów, sukcesy debiutantów i niespodziewane... więcej
28. RAJD RZESZOWSKI - Grzegorz Grzyb po raz czwarty triumfuje w Rzeszowie
(10.08.2019) Grzegorz Grzyb i Robert Hundla (Skoda Fabia R5) triumfowali w 28.... więcej
28. Rajd Rzeszowski - Grzyb liderem po pierwszym etapie
(09.08.2019) Grzegorz Grzyb i Roberta Hundla (Skoda Fabia R5) wygrali cztery z... więcej
,
Generalka dla Cvrčka, Polska dla Łukaszczyka
Na starcie rozgrywanej na Słowacji niedzielnej, 8 Rundy Górskich Samochodowych... więcej
Motul HRSMP zaczyna drugą część sezonu. Rajd Rzeszowski z wyjątkową trasą i podwójnymi punktami
22 samochody na starcie, najdłuższy dystans do pokonania przez załogi w... więcej
28. Rajd Rzeszowski - Bouffier i Grzyb wracają do Rzeszowa
Mikołajowi Marczykowi (Skoda Fabia R5) i Tomaszowi Kasperczykowi (Ford Fiesta... więcej
Szkolenie Sędziów Sportu Samochodowego - Świdnica
Program Szkolenia Sędziów Sportu Samochodowego klasy I oraz klasy II31.08.2019... więcej
Kurs na licencję RN – 31.08-01.09.2019 Świdnica
Program kursu na licencję RN organizowany przez Stowarzyszenie G4 Sport Club w... więcej
28. RAJD RZESZOWSKI
Automobilklub Rzeszowski opublikował dziś listy zgłoszeń do 28. Rajdu... więcej

Strony

- Archiwum