Jesienna nostalgia podróżnika 

W kwestii podróżowania ten rok jest wyjątkowy. Zamknięte granice, konieczne zmiany planów, niepewność tego, co może się zdarzyć. Zbliża się połowa października. Lada dzień skończy się sezon a może wraz z nim, w ogóle skończy się znany nam porządek. Nie myśląc o przyszłości, korzystamy z tego, że jeszcze możemy podróżować. Skoro w tym roku niepisany nam daleki Mauritius, to pojedźmy bliżej, do… Maurzyc. W niewielkiej wiosce pod Łowiczem, otoczony polami leży Łowicki Park Etnograficzny. Malowniczy skansen, jak na łowicką gościnność przystało, czeka na odwiedzających z otwartymi wrotami. Lubię miejsca, w których czas zatrzymał się ponad 100 lat temu. To wcale nie tak dawno. Na myśl przychodzą nam nasi dziadkowie i pradziadkowie. Jesienna aura sprzyja nostalgicznym podróżom. Jesienią można sobie na nostalgię pozwolić.

Łowicki Park Etnograficzny w Maurzycach

Do celu prowadzą nas kręte drogi wijące się przez wsie, pola i lasy. Na pewno na nie traficie, jadąc do celu trochę dookoła. W zamian dostaniecie to, co najpiękniejsze. Sielskie widoki, kolory i zapachy jesieni. Tylko uważajcie na liście na drogach – motocykle ich nie lubią! W kameralnym skansenie znajduje się wyposażenie gospodarskie wsi z terenów dawnego Księstwa Łowickiego, z przełomu XIX i XX. Na terenie zebrano drewniane chałupy, stodoły, obory, budynki gospodarcze, kuźnię, wiatrak, kościół oraz piece chlebowe. Atrakcją dla miłośników motoryzacji jest kolekcja dawnych wozów strażackich. Uroku i autentyczności miejscu, dodają przydrożne kapliczki z przełomu XIX i XX wieku. Przydomowe ogródki, które o tej porze roku niemal eksplodują feerią kolorów, pięknie kontrastują z niebieskimi i bielonymi chatami, pokrytymi strzechą.

Maurzyce, Warszawa, Nowy York…

Skansen w Maurzycach to nie jedyna atrakcja w okolicy. Tuż obok, przy drodze pomiędzy Łowiczem a Maurzycami, stoi pierwszy na świecie drogowy spawany most stalowy. Został on oddany do użytku w sierpniu 1929 roku. Jego konstruktorem był inżynier Stefan Bryła, genialny umysł tamtego okresu. Był autorem lub konsultantem wielu konstrukcji budowlanych w Polsce i na świecie.  Do tej pory, architektonicznymi ozdobami Warszawy są jego prace. To m.in. budynek Prudentialu, Domu Bez Kantów, kompleksu budynków Biblioteki Narodowej i Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. A w panoramę Nowego Yorku, wpisany jest na stałe, Woolworth Building – najstarszy i najsłynniejszy drapacz chmur tego miasta. Choć Most na Sudwi, nie jest stalowym gigantem imponujących rozmiarów, to w tamtym czasie był naszą dumą na skalę światową, którą przyjeżdżali oglądać inżynierowie z innych krajów. Warto zatrzymać się przy nim i z bliska przyjrzeć się konstrukcji, która niecałe 100 lat temu, wzbudzała podziw i zainteresowanie.

Wycinanki, pająki i piwo rzemieślnicze

Warto pamiętać, że Ziemia Łowicka, to nie tylko kolorowe wycinanki i pająki, ozdabiające chaty skansenu. To ziemia szlachetnym trunkiem płynąca. Wracając do Warszawy, zatrzymujemy się w Bednarach. Niewielki, rodzinny browar „Przełom” tworzy nową, piwną historię tych terenó. Nie jestem piwoszem. W tej kwestii muszę polegać na kubkach smakowych innych. A te, po całym dniu jazdy, w domowym zaciszu, były ponoć łowickimi smakami warzonymi przez lokalnego piwowara, bardzo rozpieszczane.

Autor: Anna Jackowska 

 

 

 

 

 

 

 

Słowa kluczowe: