Piotr Pawlicki zdobywa tytuł Indywidualnego mIstrza Polski 2018

W sobotę, 4 sierpnia br w Lesznie wyciężył po raz pierwszy w karierze Piotr Pawlicki. Radość była tym większa, że dokonał tego na swojej leszczyńskiej ziemi.

Obowiązująca od kilku lat formuła rozstrzygania finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski sprawia, że emocje sięgają zenitu, gdy dochodzi do decydującego o wszystkim wyścigu. 

Tym ogromnym sukcesem Piotr Pawlicki powetował sobie ostatnie niepowodzenia oraz sprawił, że u niektórych kibiców na trybunach po policzkach popłynęły łzy szczęścia. - Rzeczywiście miałem ostatnio zadyszkę. Cały tydzień jednak ciężko pracowałem i ta praca nie poszła na marne - opowiadał nowy mistrz kraju. Podziękował szczególnie tacie, który pomógł mu w sprawach sprzętowych.

Drogę do finału rozpoczął od dwóch trójek. Później potracił punkty, ale to było efektem tego, że zawody stały na wysokim poziomie i były niezwykle wyrównane. Wyklarowała się oczywiście czołówka, ale trudno było wskazać jednoznacznego faworyta, który kwestię zwycięstwa w biegu załatwiał zaraz po starcie. Zdarzały się też niespodzianki, jak w 12. odsłonie, kiedy to Mateusz Szczepaniak kapitalnie i skutecznie bronił się przed późniejszym mistrzem Polski. 

Po falstarcie w pierwszym biegu i porażce ze Zbigniewem Sucheckim, piekielnie szybki był Janusz Kołodziej. Zadowolony z siebie był Maciej Janowski, bo w jego przypadku fakt, że w ogóle znalazł się w decydującym biegu był już wyczynem, biorąc pod uwagę jak kiepsko zaczął. Po dwóch seriach startów wrocławianin na swoim koncie miał 0 punktów, ale szybko wziął się w garść i wygrywając trzy gonitwy z rzędu wjechał do półfinału. W nim wykorzystał jeden błąd Bartosza Smektały i z ostatniej lokaty przesunął się na drugą. - To gość, który nie posiada układu nerwowego - komentował wyczyn Janowskiego Marek Cieślak.

Turniej zrobił się interesujący od mniej więcej czwartej serii startów. Do tego czasu na torze za wiele się nie działo, ale wraz z biegiem zawodów, każdy wyścig nabierał coraz większego znaczenia.

Żużel: 

WSPARCIE PSYCHOLOGICZNE DLA ZAWODNIKÓW