Zwycięstwem w trzeciej rundzie EKO-DIR FIM Speedway U-21 World Championship w Pardubicach, Maksym Drabik zapewnił sobie tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Polak, był bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem tegorocznych rozgrywek juniorskich.
Swój marsz po złoty medal IMŚJ, Drabik zaczął w Poznaniu, gdzie zwyciężył z kompletem punktów. Później przyszedł czas na zawody w Güstrow, które zakończyły się pechowo dla reprezentanta Polski. Podczas pierwszego biegu półfinałowego, na prostej startowej, „Torres” zahaczył o bandę okalająca tor, co spowodowało jego upadek. Niestety, Drabik został odwieziony do tamtejszego szpitala z podejrzeniem urazu barku. Wielu kibiców zastanawiało się, czy Maksym, wróci w tym sezonie na tor.
- W tamtym okresie dużo myśli przebiegało przez moją głowę. Obiecałem sobie jednak, że wrócę w tym sezonie na tor. Czułbym spory niedosyt, gdybym odpuścił zawody, na których bardzo mi zależało – powiedział Maksym Drabik.
W trakcie finałowej rundy IMŚJ, w boksie teamu Drabika zaobserwować można było niezwykły spokój. Radość pojawiła się dopiero w biegu półfinałowym, kiedy zawodnik zapewnił sobie tytuł najlepszego juniora świata. - Dobrze, że podszedłem do tych wyścigów na spokojnie. W parkingu był ze mną tata, który również hamował moje emocje – powiedział „Torres”.
W tegorocznym cyklu IMŚJ, Maksym Drabik był bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem w stawce. „Torres” lideruje ze wszystkich statystykach tegorocznego juniorskiego czempionatu. Swoją wysoką formę potwierdził również w Pardubicach, pewnie wygrywając ostatnią rundę cyklu.
- Pracowałem cały rok, aby pojechać takie zawody, jak te w Pardubicach. Jestem przeszczęśliwy, nie dowierzam jeszcze w to, ze udało się osiągnąć ten sukces, zdobyć tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów – zakończył Drabik.