KUBA PIĄTEK: - Póki co, pogoda stawia nam twarde warunki. Nie inaczej było dzisiaj. Na dojazdówce padał deszcz, natomiast odcinek specjalny był dosyć suchy, więc się kurzyło. Niestety, startowałem z odległej pozycji, więc kurz dawał mi się we znaki podczas wyprzedzania konkurentów, ale udało mi się utrzymać szybkie tempo przez cały etap. Wykręciłem niezły czas, jestem zadowolony z dzisiejszego dnia i czekam na jutro.
TOBY PRICE: - Etap przebiegł naprawdę dobrze. Dzisiaj mieliśmy prawdziwe rozpoczęcie Dakaru, więc wynik jest niesamowity! Dobrze było wrócić do ścigania. Etap był długi. Spędziłem dużo czasu na motocyklu, ale wszystko przebiegło perfekcyjnie. Niecierpliwie czekam na jutrzejszy start. Zapowiada się trudniejszy dzień, ale zamierzam jechać samotnie. Przypuszczalnie warunki będą podobne. Dzisiaj nie było zbyt wiele nawigacji. Liczę, że utrzymam się w czołówce - po to tu przyjechałem. Do końca jeszcze bardzo daleko, ale dobrze, że udało się wygrać etap.
RUBEN FARIA: - Wczoraj nie było odcinka specjalnego, a dzisiaj rozpoczęliśmy od długiej dojazdówki. Startowałem jako drugi i od początku atakowałem, żeby dogonić Barredę. Miałem bardzo dobre wyczucie. To udany początek rajdu.
JOAN BARREDA: - Dzisiaj mieliśmy trudny dzień. Rano otwierałem trasę i było sporo niebezpiecznych miejsc, dużo zwierząt na środku drogi. Jechałem na luzie aż do końcowych kilometrów przed punktem tankowania. Wpadłem w błoto i musiałem pchać motocykl, a potem czyściłem urządzenia nawigacyjne. Nadjechał Rubens. Był bardzo szybki, więc postanowiłem trzymać się za nim.
PABLO QUINTANILLA: - Odcinek był szybki i płynny. Wiał silny wiatr, na drodze było dużo wody i miejscami zrobiło się niebezpiecznie. Pojechałem na luzie. Myślę, że był to pozytywny dzień. W końcu rozpoczęliśmy ściganie i skończyło się całe to nerwowe wyczekiwanie. Starałem się jechać spokojnym tempem, bez podejmowania ryzyka. To dopiero początek. Jestem całkiem zadowolony z miejsca w czołowej dziesiątce. Zobaczymy, co przyniesie jutrzejszy etap.