Polski Związek Motorowy

Aleksander Szandrowski:
Dzisiejszy dzień na Baja Czarne był pełen przygód. Mieliśmy awarię – pękł nam wąs układu kierowniczego, czego efektem było całkiem niezłe dachowanie. Zrobiliśmy rolkę prze bok. Udało nam się postawić samochód i pojechać dalej, lecz niestety w późniejszym etapie uległ awarii przewód paliwowy. Zaczęło nam cieknąć paliwo, na szczęście nic nam się nie stało, jesteśmy cali. Niestety Baja Czarne nie poszło nam w tym roku tak, jak byśmy chcieli.

Rafał Płuciennik:
Jesteśmy po rajdzie Baja Czarne. Rajd dla nas nie zaczął się tak naprawdę a już się skończył. Od początku rajdu walczyliśmy z problemami technicznymi. Po drugim OeSie udało nam się wyeliminować awarię i ruszyliśmy swoim tempem. Pod koniec trzeciego odcinka w końcówce trasy zaliczyliśmy dachowanie. Dla nas to koniec rajdu i początek przygotowań do kolejnego rajdu. Jesteśmy zadowoleni, że Krzysiek z Olą dołożyli kolejne punkty w grupie OPEN i punkty w klasyfikacji zespołowej dla RMF 4RACING Team. Już za miesiąc czwarta runda i jeżeli chcemy (a chcemy) liczyć się w końcowych wynikach sezonu, musimy mocno atakować. Jesteśmy dobrej myśli.

Krzysztof Biegun:
Jesteśmy po rajdzie Baja Czarne, który dla naszego RMF4rt okazał się wyniszczający. Jedna załoga nie dojechała, my po ogromnych problemach zajęliśmy II miejsce. Zepsuła nam się już chyba wszystko, jednak wytrwaliśmy do końca.

Aleksandra Kujawa:
Baja Czarne bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Organizatorzy świetnie się spisali przygotowując wymagające odwagi, ciasne partie leśnie i twarde szutry. Dzięki temu rajd był bardzo szybki z egzaminem z techniki jazdy. Bardzo to lubimy, dlatego ekipa RMF 4RACING Team na pewno wróci tutaj za rok! Nie ukrywam, że drugie miejsce w klasie również bardzo cieszy.