Grzegorz Miksa:
Osiągane w Rajdzie Mikołowskim czasy nie były dla mnie najważniejsze. Starałem się eliminować błędy i jeździć widowiskowo, co – mam nadzieję – podobało się kibicom. Bardzo chciałbym podziękować mechanikom za przygotowanie samochodu i jego szybką odbudowę. Ze względu na pożar mojego Subaru brakło czasu na testy, więc wszystko było sprawdzane na odcinkach Rajdu Mikołowskiego. Nie obyło się bez drobnych usterek, a największym problemem okazała się temperatura oleju, która przy podtrzymaniu turbo szybko rosła. Dziękuję kibicom za doping oraz moim Partnerom: Kinu Helios, firmom: Magneti Marelli, Checkstar, Czanieckie Makarony, a także Radiu Bielsko i Radiu Express.