Polski Związek Motorowy

Team Wyrzykowski Motorsport spędził kolejny wyścigowy weekend. Tym razem stawił się na torze A1 Speedworld w austriackim Bruck na zmaganiach 2 rundy ROTAX MAXH CENTRAL EASTERN EUROPE TROPHY. Mimo ciężkiej, deszczowej pogody, która odbiła się negatywnie na sprzęcie, team zaliczył udane wyjazdy i walczył o jak najlepsze wyniki.

Ogromnym sukcesem podsumowali niedzielne wyścigi kierowcy MINI MAXA. Maciej Kocoń i Igor Drożyński dwa tygodnie temu mieli okazję ćwiczyć na suchym torze, więc kiedy w niedzielę przestało padać wykorzystali zgromadzone doświadczenie i sięgnęli po miejsca na podium. Kocoń, który po półfinale był vice-liderem, w finale objął prowadzenie i dowiózł je do mety. W czołówce towarzyszył mu Drożyński, zaliczający kolejne punktowane biegi z 3 rezultatem.

W kategorii JUNIOR MAX ścigali się Piotr Wiśnicki i Mateusz Kaprzyk. Obaj kierowcy wyjazdy poświęcili głównie na treningi i dobre zapoznanie się z możliwościami międzynarodowej stawki JUNIORÓW. Wiśnicki oba wyścigi podsumowywał na 16 miejscu. Z kolei Kaprzyk w półfinale był 18, a w finale zaliczył delikatny spadek, na 19 lokatę.

SENIOR MAX reprezentowany był przez Łukasza Bartoszuka i Marcela Jastrzębowskiego. Bartoszuk nie zaliczy weekendu do udanych. Już podczas pierwszego treningu wykrzywieniu uległa rama, przez co przez całe zawody musiał walczyć zarówno z nią, jak i rywalami. Ostatecznie na metach wyścigów znajdował się na 11 i 8 pozycji. Jastrzębowski po zdobyciu 9 miejsca w półfinale, w finale spadł na 12 lokatę.

Również w DD2 Max Bartoszuk jechał na uszkodzonej ramie. Mimo problemów z podwoziem udało mu się uplasować blisko ścisłej czołówki, na 4 lokacie. Debiutujący w kategorii DD2 serii ROTAX CEE Karol Jurmanowicz też prześladował pech. W półfinale, na ostatnim zakręcie uszkodzeniu uległ wał korbowy, który w efekcie zatarł silnik. W finale kierowca kontynuował rywalizacje na treningowej jednostce. Po starcie z 15 pola starał się podejmować wiele pojedynków, lecz ostatecznie bieg zaliczył z 9 wynikiem.

W DD2 MASTERS jako jedyny Polak obecny był Sławek Murański. Już od początku rundy głównymi rywalami Murańskiego byli Fodor Geza i KawaseTomokazu. Przez całą niedzielę kierowcy pojedynkowali się w ścisłej czołówce, o jak najlepszą lokatę. Murański po serii pojedynków na metach wyścigów meldował się na 2 i 3 pozycji.

Jak pokazał miniony weekend, ulewny deszcz odbił się głównie na sprawności sprzętu. Wielu kierowców musi pożegnać się ze starymi ramami. Mimo tych przeciwności, pokazali jednak, że mogą walczyć do końca mimo trudności. Tymczasem team udaje się na zasłużony odpoczynek przed 5 i 6 rundą polskiej edycji ROTAX’a która rozegrana zostanie 13 i 14 czerwca w Zielonej Górze.