Sierpień to czas sprzyjający podróżom. Dobra pogoda, czas który biegnie trochę wolniej, daje przyzwolenie na odpoczynek i zwolnienie tempa. W końcu są wakacje. Sierpień ma tylko jedną wadę – za dużo się dzieje. I to w odległościach idealnych na jednodniowy, motocyklowy wypad. Decyzja w którą stronę jechać jest trudna.  Tym razem na wschód – tam zachwytów jeszcze nie było. Sierpniowa, już czwarta edycja „Polskich Zachwytów Motocyklowych” wyruszyła w długi weekend, 14 sierpnia. Ci, którzy mieli wyjechać gdzieś dalej wyjechali, Ci którzy zostali mieli ochotę na małą podróż. Tym razem  naszym celem było XVI  Podlaskie Święto Chleba w Ciechanowcu.

Podlaskie Święto Chleba organizowane jest na terenie skansenu w Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka. Muzeum powstało w 1962 r. Znajduje się w zespole pałacowo-parkowym z połowy XIX wieku. Posiada dziewięć działów, m.in. skansen, wystawę zabytkowych maszyn rolniczych, część zielarską. W czasie Święta Chleba, za symboliczną opłatą wrota do wiedzy tych działów są otwarte. I naprawdę warto je choć na chwilę przekroczyć.

Święto Chleba ma swoja wieloletnią tradycję. Na terenie Muzeum Rolnictwa już w 1989 roku odbywały się dożynki w skansenie, które w roku 2001 zostały przekształcone w Podlaskie Święto Chleba. Patronat nad imprezą sprawują Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Wojewoda Podlaski i Marszałek Województwa Podlaskiego. To świadczy o randze imprezy i profesjonalizmie z jakim jest przygotowana. Święto Chleba to podróż w czasie. Dla nas, mieszczuchów to okazja do poznania tradycji, choć niektórzy, część z nich pamiętała jeszcze z własnego dzieciństwa. Święto chleba to spektakl zanikających obyczajów: święcenia zwierząt, pokazu żniwnego, młócenia zboża młocarnią, wypieku chleba tradycyjnymi metodami. W naszych motocyklowych duszach, dużo entuzjazmu wzbudziła parada zabytkowych ciągników i piękna lokomobila parowa. Ciągniki wzbudziły zachwyt, ale szczególnie kibicowaliśmy ich urodziwym kierowniczkom! Powiedzenie „Kobiety na traktory” nabrało tego dnia świeżości i nowego wymiaru. Brawo dla silnych kobiet, które z wdziękiem prowadziły zabytkowe maszyny. Kobiety na motocyklach wiedzą, że nie zawsze jest to łatwe. W trakcie imprezy odbywa się konkurs na wykonanie równianki – bukietu z darów natury. Piękne kompozycje z kłosów zbóż, polnych kwiatów i warzyw, zdobiły ściany chat. Jeździć na motocyklach umiemy, wprawy w pleceniu wianków i bukietów nie mamy. Ale próbowaliśmy. I dobrze się przy tym bawiliśmy. Były ludowe przyśpiewki, było selfie ze żniwiarzami. Podlaska gościnność ujęła nas wszystkich, nie tylko ze względu na specjalny parking dla motocykli. Ujęli nas ludzie.

Po kilku godzinach „Zachwyty” odjechały w ciszę i spokój. I zagubiły się. Z drogi asfaltowej zrobiła się polna. Zatrzymaliśmy się na rozstaju dróg  - u chłopa.  Z punktu widzenia podróżnika, to zdecydowanie lepszy wyznacznik drogi niż GPS.  Wersje gospodarzy były różne – dla jednego 5 km i kiepska droga więc lepiej zawrócić, dla drugiego 3 km i droga całkiem dobra, więc jechać dalej i nie zawracać. Oczywiście pojechaliśmy dalej. I to była dobra decyzja bo skończyła się dobrą przygodą.

Powrotów nie lubię. Chociaż do tych z „jednodniówek” już się przyzwyczaiłam. O tej porze wracali wszyscy. Ale nam wracało się jakoś lepiej. W kufrach świeży chleb, smalec, ludowe rękodzieło, w głowach pocztówki z Podlasia. Niech ta podróż będzie początkiem zachwytów „ścianą wschodnią”. Którą od Warszawy tak blisko.

Ania Jackowska

Współorganizatorem „Polskich Zachwytów Motocyklowych” jest Polski Związek Motorowy

Partnerem sprzętowym jest BMW Motorrad Polska.

Słowa kluczowe: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: